– Dzień dobry Panie Adamie, nazywam się X, a Pański numer otrzymałem od firmy Y, której kiedyś Pan pomógł. Czy to Pan zajmuje się sprawami transportu w Niemczech?
– Tak, to ja. W czym mogę Panu pomóc?
– Ciężarówkę nam w Niemczech zatrzymano i nie chcą jej puścić. Podobno jest za wysoka o 4 cm. Do tego wymontowano z niej tachograf bo twierdzą, że były jakieś manipulacje przy nim i chcą na siłę zamontować nowy, bo bez tachografu w ogóle nie wolno jechać. Koszt nowego tachografu to 2.500 euro, a przecież ten transport nie był nawet tyle wart. Jak nie zdążymy na czas dowieźć towaru to będą jeszcze większe kłopoty, bo produkcja w fabryce stanie i obciążą nas kosztami. Kierowca na miejscu nie potrafi się dogadać, bo nie zna języka. Co ja mam robić Panie Adamie?
To początek rozmowy telefonicznej, którą niedawno odbyłem z klientem.
Przypadek Pana X nie jest jednak odosobniony. Niemal codziennie stykam się z podobnymi sytuacjami. Z różnych stron docierają do mnie informacje o podobnych interwencjach niemieckiej BAG. O opinię w tym zakresie zostałem poproszony nawet przez biuro poselskie jednej z posłanek na Sejm RP.
Czy mamy tu do czynienia z kolejnym (po MiLoG) zamachem na polski transport?
Nie jest tajemnicą, że wśród transportowców w Niemczech krąży opinia, iż jeśli niemieckie służby drogowe z kilku jadących ciężarówek mają do wyboru tylko jedną, to do kontroli najchętniej wybiorą ciężarówkę na obcych blachach.
Czy bierze się to z chęci ochrony własnej floty, czy z założenia (doświadczenia), że większe prawdopodobieństwo na znalezienie uchybień istnieje podczas kontroli ciężarówki spoza Niemiec – tego nie wiem.
Wiem natomiast, że (z założenia) wszystko odbywa się jednak zgodnie z prawem, gdyż obowiązujące w Niemczech przepisy na takie zatrzymania ciężarówek zezwalają.
Choć trzeba przyznać, że kontrolerzy BAG są bardzo wnikliwi (a może nawet upierdliwi, przez co są w Niemczech lubiani tak samo mocno jak ITD w Polsce 🙂 ) i jeśli tylko w czasie kontroli znajdą ku temu podstawy, to nie zawahają się prewencyjnie zatrzymać ciężarówki i nie zezwolą jej na dalszą jazdę do czasu usunięcia uchybień.
Zgodzisz się, że siła tego argumentu jest miażdżąca.
Zwłaszcza gdy dodatkowo masz presję czasu.
Nie muszę Ci chyba przypominać że jako przewoźnik odpowiadasz za szkodę powstałą z powodu opóźnienia w dostawie. Jeśli opóźnienie to powstało na skutek takiego zatrzymania ciężarówki przez niemieckie służby drogowe, a przy tym uchybienia z powodu, których do zatrzymania doszło obciążają Twoje konto, to nie będziesz się mógł od odpowiedzialności za szkodę powstałą przez to opóźnienie wywinąć (na zasadzie art. 17 ust. 2 CMR).
Co zatem w takiej sytuacji robić?
Dobre pytanie, na które nie ma uniwersalnej odpowiedzi. Możliwych konstelacji i rozwiązań jest tak dużo, że nie sposób ich wszystkich opisać. To co zadziałało w jednej sytuacji, nie zadziała w innej i odwrotnie.
Jedno jest pewne – nigdy nie zaszkodzi skontaktować się z prawnikiem, tak jak zrobił to Pan X. Nota bene w jego sytuacji, „z niewielką pomocą moich przyjaciół” udało nam się ciężarówkę z rąk BAG „wyzwolić” 🙂
Rzeczywiście przekonać BAG do zwolnienie ciężarówki to nie lada wyczyn. Ale świadczy to także o tym, że często ich zarzuty są po prostu wyssane z palca i tak naprawdę sami nie są chyba do nich przekonani.
Faktycznie BAG zwykle bardzo się czepia ale jakoś nigdy nie spotkałem się z sytuacją, aby BAG się do kogoś bezpodstawnie doczepił (a historii przerabiałem wiele 🙂 ) – jeśli jednak zna się potężniejsze zaklęcia, niż te, którymi dysponuje BAG, to nie rzadko udaje się taką zatrzymaną ciężarówkę z ich szponów wydostać 🙂